Oszustwo na "gadającą Arę"
Pomimo wcześniejszych apeli o rozsądek podczas korzystania z Internetu, wczoraj do komendy powiatowej wpłynęło zawiadomienie bezrobotnej, 36-letniej mieszkanki powiatu, która odpowiadając na internetowe ogłoszenie zadeklarowała chęć przygarnięcia gadającej Papugi Ary. Za to rzekome „przygarnięcie" kobieta zapłaciła nieznanemu mężczyźnie z Kamerunu ponad 2000 zł., a z papugą sobie „nie pogadała".
Pomimo wcześniejszych apeli o rozsądek podczas korzystania z Internetu, wczoraj do komendy powiatowej wpłynęło zawiadomienie bezrobotnej, 36-letniej mieszkanki powiatu, która odpowiadając na internetowe ogłoszenie zadeklarowała chęć przygarnięcia gadającej Papugi Ary. Za to rzekome „przygarnięcie" kobieta zapłaciła nieznanemu mężczyźnie z Kamerunu ponad 2000 zł., a z papugą sobie „nie pogadała".
36-letnia mieszkanka naszego powiatu zgłosiła się do kolskiej komendy po tym jak zorientowała się, że została oszukana na jednym z internetowych portali. Kobieta wyjaśniła policjantom, że podczas surfowania po sieci natrafiła na ogłoszenie treści: „oddam w dobre ręce gadającą Papugę Arę". Drogą mailową kobieta zadeklarowała chęć przygarnięcia papugi. Po czym otrzymała odpowiedź, że papuga znajduje się w Kamerunie i za jej przylot trzeba wpłacić 360 zł. Wpłata pieniędzy miała zostać dokonana poprzez wysyłkę międzynarodowego przekazu pieniężnego. Pokrzywdzona takiej wpłaty dokonała, ale otrzymała kolejną wiadomość, tym razem rzekomo z lotniska, z której wynikało, że wynajęcie dla papugi klimatyzowanej klatki będzie ją kosztowało 500 zł. Pieniądze oczywiście wpłaciła i nie na konto linii lotniczych, ale ponownie zagranicznym przekazem pieniężnym nieznanemu mężczyźnie z Kamerunu. Po tej wpłacie kobieta wpłaciła jeszcze takim samym sposobem 1000 zł. za ubezpieczenie papugi, 300 zł. za jej wyżywienie i 200 zł za założenie ptakowi książeczki. O tym, że została oszukana zorientowała się dopiero po tym jak dostała kolejną wiadomość, aby wpłaciła za rzekomy przylot Ary jeszcze 1200 zł.
Ponownie APELUJEMY o zdrowy rozsądek podczas zawierania transakcji internetowych, zwłaszcza tych zawieranych z osobami mieszkającymi za granicą. Namierzenie zagranicznego „cyberoszusta" jest bardzo trudne. Utrudnienia są związane przede wszystkim z tym, że nie wszystkie kraje muszą udzielić polskiemu wymiarowi sprawiedliwości pomocy prawnej, a co za tym idzie odnalezienie oszusta i odzyskanie przez pokrzywdzonych utraconych pieniędzy jest często niemożliwe. Zachęcamy także do zapoznania się z policyjnymi poradami jak nie paść ofiarą „cyberoszustwa" zamieszczonymi na stronie głównej Komendy Powiatowej Policji w Kole, w artykule „Internet - ostrożności nigdy za wiele".