Pożyczył telefon i uciekł.
Czasami bywa tak, że uprzejmość nie popłaca. Przekonał się o tym pewien mieszkaniec powiatu kolskiego. Siedząc w czwartek na przystanku autobusowym Kłodawie, użyczył znajomemu swój telefon, w chwilę później nie było już ani znajomego ani telefonu.
Czasami bywa tak, że uprzejmość nie popłaca. Przekonał się
o tym pewien mieszkaniec powiatu kolskiego. Siedząc w czwartek na przystanku
autobusowym Kłodawie, użyczył znajomemu swój telefon, w chwilę później nie było
już ani znajomego ani telefonu.
W czwartkowe popołudnie do siedzącego na przystanku autobusowym w Kłodawie mężczyzny podszedł jego znajomy i poprosił aby ten użyczył mu telefonu komórkowego bo chciał się pilnie skontaktować z kolegą. Niczego nie podejrzewając wręczył mu swój aparat, zanim się jednak zorientował zniknął znajomy i warty 700 zł. telefon. Po godzinie poszukiwań, rozzłoszczony właściciel powiadomił policję. Ponieważ osoba 40 letniego podstępnego przestępcy znana była kłodawskim policjantom, szybko ustalili gdzie może być. Jeszcze tego samego dnia został zatrzymany przez patrol na jednej z ulic, niestety miał ponad 1 promil w wydychanym powietrzu i nie miał już telefonu.